o mnie

Cześć, witam na mojej stronie!

Jestem w trakcie tworzenia tego miejsca, więc jeszcze się okaże, czym finalnie będzie. Jako świeżo zdiagnozowany (po czterdziestce) AuDHDowiec, czyli osoba, u której stwierdzono zarazem zaburzenia związane z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD) oraz spektrum autyzmu (ASD), mam autoterapeutyczną potrzebę pisania o tym, z nadzieją, że moje doświadczenia przydadzą się również innym. Z własnego doświadczenia wiem, że potrzebujemy pomocy, co nie jest łatwe z perspektywy naszych zaburzeń, ale i trudności systemowo-instytucjonalnych oraz społecznych.

Całe życie wiedziałem, widziałem i słyszałem, że jestem „inny”, że mam w życiu inaczej i trudniej niż większość osób, które znałem, ale dopiero niedawno postawione diagnozy ADHD i ASD pozwoliły mi zrozumieć siebie, odpowiedzieć sobie na wiele pytań oraz zacząć radzić sobie z życiem i wykorzystywać mój duży potencjał, który wcześniej często był bardziej ciężarem niż wsparciem. Moim celem jest zarówno praca i refleksja nad sobą i własną historią, jak i służenie pomocą i wsparciem – na bazie moich doświadczeń oraz wiedzy na temat tych zaburzeń, którą od jakiegoś czasu buduję – osobom, które zmagają się w życiu z podobnymi problemami.

Moja „inność” jest nie tylko psychiczna, wyróżniam się też fizjonomią, mam nieco ciemniejszą karnację, niż większość mieszkańców mojego kraju, dlatego zawsze widziałem i słyszałem, że jestem “inny”. To też będzie częścią tej opowieści, bo to “story of my life”, bezpośrednio wiążąca się z tym, że dodatkowo miałem trudniej ze względu na rodzinę wyjścia – jestem DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika), a właściwie DDD (Dorosłe Dziecko z rodziny Dysfunkcyjnej), bo poza pijącym i maltretującym ojcem, dla którego dużym problemem i najczęstszym pretekstem do agresji był mój odmienny wygląd (odziedziczony po jego ojcu, moim dziadku), trzeźwa matka nie pozostała daleko w tyle, jeśli chodzi o krzywdy wyrządzone mi na wczesnych etapach życia.

Trudne dzieciństwo, odmienny od większości wygląd oraz ponadprzeciętna inteligencja okazały się – z dzisiejszej perspektywy – moim największymi problemami. “Dzięki” nim łatwo było uzasadnić wszystko, co się działo w moim życiu, w którym – nie da się ukryć – miałem raczej pod górkę, i jakoś sobie z tym wszystkim radzić, więc w nomenklaturze, którą poznaję od jakiegoś czasu, jestem “wysokofunkcjonujący”. Dodatkowo bardzo ułatwiały maskowanie moich rzeczywistych problemów, będąc same w sobie moimi podstawami maskowania, choć nie tego, co myślałem, że maskuję, nie wspominając o wzajemnym maskowaniu się ADHD i ASD. Teraz, będąc wreszcie zdiagnozowanym, wiedząc o co ze mną chodzi, żałuję że ta świadomość i wiedza przyszły tak późno, bo wiem, że moje życie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. Zwłaszcza słysząc od profesjonalistów, z którymi przy tej okazji się spotykam – psychologów i psychiatrów – że są zdziwieni, że nikt wcześniej nie poszedł w kierunku takich diagnoz, bo to “oczywiste” i “widać od razu”, co zresztą potwierdzają wszelkie testy, jakie w kierunku diagnozy wykonałem.

Jak na wstępie – nie wiem, co tu się będzie działo, ale serdecznie zapraszam, jeśli czujesz, że może to być dla Ciebie pomocne, choć robię to dla siebie i m.in. z tego względu na razie będę chciał być w miarę możliwości anonimowy.

Uffff, cieszę się, że udało mi się zacząć. Let’s roll!

Scroll to Top